wtorek, 19 maja 2020

Krzesło Kantora, kurhan Barona i las w Hucisku [2020-04-25]

Wstęp:

W czasach epidemii, proponujemy kolejną mikro-wyprawę, w trakcie której z pewnością nie natkniecie się na tłumy turystów (chyba że ten post ich tam przyciągnie ;)

To też jest przygoda, na którą wystarczy jedno popołudnie, rzut beretem od Wieliczki i Krakowa. Wstyd się przyznać, ale to dopiero obostrzenia pandemiczne skłoniły nas do intensywniejszej eksploracji okolicy najbliższej miejscu, w którym mieszkamy. A jak się okazuje, są to tereny bardzo ciekawe, malownicze i pełne nieoczywistych atrakcji. Zapraszamy zatem do Huciska na Pogórzu Wielickim w gminie Gdów - miejsce to jest nie tylko malownicze, ale jego historia wiąże się z obecnością artysty, reżysera teatralnego światowej sławy - Tadeusza Kantora oraz jego żony - uznanej artystki malarki i aktorki teatru Cricot 2. Gdy tylko będzie to możliwe, zajrzyjcie koniecznie do Cricoteki na krakowskim Podgórzu. Póki co zachęcamy do skorzystania z jej bogatych zasobów on-line, z których dowiecie się więcej o życiu i twórczości tego ekscentrycznego artysty. Ślad owego ekscentryzmu możemy podziwiać w Hucisku na własne oczy.

Warto zapoznać się również z barwną historią lokalnego rodu Lipowskich, po których został nie tylko dwór, ale i tajemniczy kurhan w lesie kryjący doczesne szczątki członków rodziny Lipowskich, których postacie pewnie mogłyby posłużyć na scenariusz ciekawej powieści historyczno-obyczajowej. Historia dworu, który do niedawna był całkowitą ruiną, znalazła bardzo szczęśliwe zakończenie. Na swój happy end wciąż oczekuje willa Kantorów, w której reżyser pomieszkiwał i tworzył wraz ze swoją żoną, malarką i aktorką Marią Stangret. Fundacja imienia Tadeusza Kantora wciąż poszukuje rozwiązania, które pozwoli nie tylko zabezpieczyć to wyjątkowe dziedzictwo i dzieło sztuki zarazem, ale również otworzyć w nim muzeum biograficzne poświęcone obojgu artystom (pani Maria w tym roku obchodziła 90 urodziny, mieszka w Krakowie) [edit: w trakcie przygotowywania tego wpisu, dotarła do mnie smutna wiadomość o śmierci pani Marii Stangret-Kantor w dniu 15 maja 2020 r.]. Tymczasem wnętrze Kantorówki można zwiedzać wirtualnie TU. Wirtualny spacer dostępny jest również na stronie Fundacji w zakładce poświęconej Hucisku - znajdziecie tam też archiwalne zdjęcia z budowy willi oraz krzesła - pomnika niemożliwego.

Krótka charakterystyka:

Trasa w większości wiedzie nieznakowanymi ścieżkami leśnymi, częściowo tylko pokrywającymi się z trasą żółtego szlaku pieszego PTTK prowadzącego z Wieliczki do Dobczyc, przez las Hucisko właśnie. W większości też spacerujemy po widnym lesie grądowym oraz jego skrajem - malowniczą dolinką potoku Żakówka, która wiosną prezentuje się szczególnie atrakcyjnie dzięki wyściełającym jej dno kobiercom kaczeńców. Przewyższenia nie są duże - ok. 150 m w dół i w górę - lepiej jednak mieć na nogach odpowiednie obuwie, bo miejscami schodzimy po stromiźnie.

Słynna "Kantorówka"

Jak na tak krótki spacer, na trasie napotkamy wiele interesujących artefaktów kulturowych, za którymi kryją się fascynujące historie - warto się z nimi zapoznać aby nadać nieco przypraw naszej S.M.A.K.owitej przygodzie :) Pomogą Wam w tym hiperlinki przekierowujące do zewnętrznych źródeł, które zamieściliśmy wyjątkowo obficie we wstępie, ale również w opisie trasy i w jej podsumowaniu.

Kliknij zdjęcie aby przejść do trasy na mapy.cz

Podsumowanie:

Przygoda:

Krzesło Kantora, kurhan Barona i las w Hucisku

Typ:

Mikrowyprawa, piesza

Długość:

4 km

Czas:

ok. 1,5 godziny spacerkiem, ale można tu spędzić też całe popołudnie

Przewyższenia

ok. 150 m, miejscami stroma leśna ścieżka

Link do trasy:

https://mapy.cz/s/hejokuboto

Start:

Skrzyżowanie drogi gruntowej, którą idąc w dół dotrzemy do krzesła Kantora i do dworu, z drogą Grajów - Winiary. TU na poboczu możemy zostawić samochód. Jeśli dotrzecie autobusem z Wieliczki (D1, przystanek Hucisko 1), to idąc od pętli w Hucisku najpierw dotrzecie do dworu, potem do krzesła i dalej w górę na dalszą część trasy.

Koniec:

j.w. - pętla

Kraj:

Polska

Region(y)

Małopolska, powiat wielicki, gmina Gdów

Mezoregion fizycznogeograficzny:

Pogórze Wielickie

Jak dotrzeć:

Samochodem lub autobusem Wielickiej Spółki Transportowej - linia D1 z przystanku Wieliczka Rynek Kopalnia do pętli (Hucisko I). Od przystanku do początku trasy dojście ok. 800 m. Rozkład dostępny w jakdojade.

Trudność:

Łatwa, choć wymaga orientacji w terenie. Początkującym zalecamy wspomaganie nawigacją w telefonie, np. dzięki aplikacji mapy.cz (pobierzcie mapę offline, bo nie wszędzie jest zasięg).

Zatłoczenie:

Brak, nie spotkaliśmy żywej duszy poza mieszkańcami przy nielicznych domach.

Artefakty kulturowe:

Dwór Lipowskich

Willa Kantora

Krzesło Kantora

Kurhan Lipowskich, w którym spoczywa Turek

Kapliczka słupowa przy drodze Grajów - Winiary

Atrakcje przyrodnicze:

Las Hucisko i dolina potoku Żakówka.

Geocaching

Dwie skrytki do odkrycia na trasie - Krzesło Kantora i Grobowiec Lipowskich

Dodatkowe źródła:

Powiat Wielicki - przewodnik

Opis trasy:

W okolicy skrzyżowania, przy którym zaparkowaliśmy Osiołka, znajduje się znak kierujący do Krzesła Kantora.


Zgodnie z jego wskazaniem schodzimy najpierw gruntową drogą, ok. 250 m w dół do miejsca,w którym (po naszej prawej stronie) znajdziemy krzesło - pomnik oraz Kantorówkę. Posesja jest ogrodzona, a brama zamknięta, więc póki co pozostaje nam skorzystać z wirtualnego spaceru i historii znalezionych w czeluściach Internetu.


Krzesło Kantora - zalążek koncepcji pomników niemożliwych
Chcąc zobaczyć dawny dwór Barona i rodziny Lipowskich, który odzyskał swoją świetność dzięki obecnym mieszkańcom - dalekim krewnym, którzy zakupili majątek, musimy zejść jeszcze ok 350 m niżej i uwaga - na wysokości pierwszego napotkanego domu (Hucisko 65) odbijamy w ścieżkę lekko w lewo. Dwór jest obecnie własnością prywatną i nie jest udostępniany do zwiedzania, ale znów z pomocą przychodzi rzeczywistość wirtualna. Do przepięknie i stylowo odnowionych wnętrz możemy zajrzeć dzięki artykułowi, który ukazał się w jednym z lifestylowych magazynów. Dowiemy się z niego także o najnowszej, szczęśliwej historii tego obiektu. Do losów wcześniejszych mieszkańców wrócimy jeszcze pod koniec wycieczki.
M. na szlaku przez Las Hucisko

Tymczasem wracamy pod górę do punktu wyjścia (jeśli przyjedziecie autobusem D1, to przyjdziecie od dołu i najpierw traficie na dwór, a potem miniecie krzesło i Kantorówkę). Teraz czas na spacer po lesie, do którego wchodzimy leśną drogą odgrodzoną szlabanem. Po chwili dojdziemy do ścieżki, którą podąża żółty szlak PTTK. Podążamy za nim dalej w dół, kierując się nieco bardziej na zachód, schodzimy na dno wciosu dolinnego, przeskakujemy przez strumyk zarośnięty sitowiem i po chwili jesteśmy już nad potokiem Żakówka, który również przekraczamy.

Wiosenny las i moczary

Skręcamy w prawo w kierunku pn. i wędrujemy polną drogą wijącą się wzdłuż strumyka. Ponownie zmieniamy kierunek po przejściu niespełna 750 m. W czasie gdy my tamtędy wędrowaliśmy, przy ścieżce odchodzącej stromo do góry i prowadzącej z powrotem przez las do drogi asfaltowej Grajów - Winiary, leżały powalone drzewa - idealne na odpoczynek. Gdy my posilaliśmy się drożdżówką i kawą, M. atakowała swoją szpadą zeschnięte badyle. Jeśli przegapicie to odejście, to nie martwcie się - idąc dalej powinniście trafić na kolejne ścieżki wyprowadzające na grzbiet, a jeśli wierzyć mapy.cz, to i główna ścieżka, która powoli zaczyna odchodzić od potoku, też w końcu powinna was zaprowadzić do drogi powrotnej. 

Nie ma to jak kawa w wiosennym plenerze :)

Idąc naszym śladem powinniście do niej dotrzeć przy gospodarstwie z drewnianą stodołą (Hucisko 7). Skręcamy w prawo (jak do Winiar) i wędrujemy poboczem drogi, znów napotykając żółty szlak. Po chwili, po lewej stronie drogi warto zwrócić uwagę na piękną przydrożną figurę rzeźbioną w kamieniu. Idąc dalej domykamy pętlę docierając kolejny raz do skrzyżowania i drogowskazu z krzesłem kantora, ale to jeszcze nie koniec wycieczki.


Podążamy dalej wzdłuż drogi za znakami żółtego szlaku, by wraz z nim skręcić po ok. 300 m w prawo, na powrót do lasu. Tutaj, bardzo blisko drogi znajduje się tajemniczy kurhan - grobowiec Barona z Huciska i rodziny Lipowskich. Nie jest go wcale tak łatwo znaleźć, bo z drogi trudno go dostrzec, choć wprawne oko zauważy wieńczący go krzyż. Wejście znajduje się jednak od strony pd.-zach.

Kurhan rodziny Lipowskich

Grobowiec powstał z inicjatywy pani Zofii Lipowskiej, która stała się też jego pierwszym lokatorem w 1907 r. Odtąd chowano tu kolejnych członków rodu. Do dziś starsi mieszkańcy Huciska wspominają pogrzeb żołnierza AK "Turka" - Artura Lipowskiego. Pseudonim przyjął od zdrobnienia jakim nazywała go jego matka. Walczył w oddziałach majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory” na lubelszczyźnie, gdzie miał się znaleźć w wyniku zawodu miłosnego, który go spotkał w rodzinnych stronach. Walczył również po zakończeniu wojny, była ranny, ale zmarł w wyniku choroby w 1945 r. W pogrzebie uczestniczyło sześciu partyzantów AK, którzy pożegnali kolegę salwą z pistoletów.

Tablice nagrobne w "katakumbach"

Więcej o historii "Turka" przeczytacie TU. Ostatnim z rodu był Stefan Lipowski zmarły 16 lat temu, do którego sekretarze PZPR mieli się zwracać zawsze per Panie Baronie! Był on też częstym gościem Kantorówki, a artysta miał przepadać za jego barwnymi opowieściami. Warto dodać, żw ród Lipowskich wywodził się z Moraw, a po osiądzięciu w Hucisku szybko się spolonizował.

Na progu kolejnej przygody! Bardzo młoda pani archeolog M.
odkrywa tajemniczy grobowiec...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz